Supergirl wraz z zespołem staje do ostatecznej bitwy z Seleną na Ziemi.
Flasha emituje co sezon stacja AXN, a po wyemitowaniu całego sezonu, trafia on na Netflixa. Netflix osobiście pracuje nad polską wersją seriali: Supergirl i Legends of Tomorrow, a wcześniej również zajmowali się serialem Arrow.
Kiedy wszystko jest tak, jak wyżej wypisałem, Netflix zaprzestał pracować nad polską wersją Arrowa tuż po czwartym sezonie, widząc spadek oglądalności.
O tym decyduje ilość występów w danym serialu. Jeśli owa jest jednakowa, wtedy należy spojrzeć ze strony, z jaką serią postać jest bardziej kojarzona.
Supergirl wraz z zespołem staje do ostatecznej bitwy z Seleną na Ziemi.
Supergirl dowiaduje się o szatańskim planie Seleny dotyczącym Ziemi. Mon-El, Kara i Alura muszą znaleźć sposób na powstrzymanie kobiety, nim ta dotrze na błękitną planetę. Tymczasem J'onn przygotowuje się do pożegnania ojca.
Kara rozważa podjęcie poważnej decyzji, która mocno odbije się na jej przyjaciołach. Tymczasem J'onn i James ustalają źródło pochodzenia potężnej broni dostępnej na ulicach National City.
Supergirl jest zaskoczona odkryciem, że część Kryptonu przeżyła. Tymczasem Alex pilnując Ruby zostaje zaatakowana, kiedy to Lena zastanawia się, do czego będzie zdolna się posunąć, by utrzymać Reign w ryzach.
Obecne idea Killer Frost jest bez sensu. Co to za Killer, skoro nie zabija? Wciąż czekam na ostateczną przemianę Snow, kiedy ta stanie się 100% przestępcą.
Po powrocie drużyny z misji, Zari zostaje uwięziona w pętli czasowej, co powoduje, że Waverider wybucha, i wybucha, i wybucha. Dziewczyna wkrótce zaczyna podejrzewać, że odpowiedź na pytanie „co się dzieje” oraz „jak to zatrzymać” może być ukryta wśród sekretów jej towarzyszy. Badając je, coraz bardziej zaczyna rozumieć swoje miejsce w drużynie.
Supergirl stara się wyleczyć z obrażeń, których doznała w wyniku walki z Reign. Mon-El rekrutuje jednego z członków Legionu, Brianiaca 5, aby pomógł w wybudzeniu Kary ze śpiączki. Tymczasem Reign kontynuuje swoje zbrodnie w mieście.
Nie tylko ty tęsknisz za Kanarkiem. Jeden z największych błędów Arrowwersum :c
Przez całe życie Ray Terrill walczył z niesprawiedliwością, marząc o przyczynieniu się do prawdziwych zmian na świecie, tak jak dokonał tego jego starszy brat, który zginął na wojnie w Afganistanie. Pewnego dnia mężczyzna natyka się na konającego bohatera z innego świata, którym okazuje się być jego sobowtór. Umierający Terrill przekazuje swojemu odpowiednikowi z Ziemi-1 energie, czyniąc z niego bohatera – The Raya. Szybko jednak okazuje się, że Ray oprócz nadprzyrodzonych zdolności zyskał cel do wypełnienia, który dotyczy Ziemi-X. Świeżo upieczony bohater musi nauczyć się wykorzystywać swoje moce, godząc się z prawdziwym sobą, nawet jeśli będzie to wymagało od niego szczerej i trudnej rozmowy z bliskimi.
Zagubieni po ostatnich wydarzeniach legendy oddają się całkowicie pracy i badają anachronizm w osadzie wikingów w Nowym Świcie. Bohaterowie zdają sobie sprawę, że mnisi traktują artefakt jak boga i są zaskoczeni jego pochodzeniem. Sara martwi się, że zespół będzie potrzebował wsparcia, gdy Damien Darhk ponownie zaatakuje. Tymczasem Jax znajduje lukę w czasie, która może zmienić historię, ale jest to ryzyko, które zamierza podjąć.
Amunet porywa Caitlin Snow i łapie ją w kajdanki meta-ludzi, bowiem potrzebuje doktora, a nie meta-człowieka. W tym samym czasie Thinker zamyka Flasha w specjalnym więzieniu dla sprintera. Zegar tyka, a zespół nie ma możliwości skupić się na obojgu członkach, więc Iris zamierza podjąć trudną decyzję, kogo należy uratować.
Supergirl podąża tropem tajemniczego symbolu pojawiającego się w różnych miejscach w National City. Śledztwo doprowadza ją do początków starożytnej przepowiedni i znaku Zabójcy Światów, Regin. W tym czasie napięcie między Leną i Morganem rośnie, co zmusza Jamesa do wkroczenia do akcji.
Eobarda tak łatwo nie zabijesz. Stworzył wiele pozostałości czasowych i działa dalej ;)
Zacznę prosto: dotychczas najlepszy crossover. I nie mówię tutaj o crossoverze Arrowwersum, tylko ogólnie o crossoverach seriali superhero.
Już pierwsze minuty Supergirl pokazały, że twórcy posłuchali krytyki po zeszłorocznym crossie. Po pierwsze, potraktowali cztery odcinki czterech różnych seriali jako film — czterogodzinny film. Nie było tak, że skupiali się na danej grupie aktorów, bo to była akurat ich godzina serialu. Ułożyli to tak świetnie, że przez cztery godziny wczuwasz się w opowiadaną historię.
Budżet wykorzystany na serial był na pewno spory, że aż się boje, iż wykorzystano całe zasoby i kolejne odcinki mogą przez to leżeć. Pod względem technicznym jest to mistrzostwo! Dynamiczne kamery, których próżno szukać w innych odcinkach, genialne wstawki, przerywniki czy nawet bardziej dopracowane efekty specjalne. Wygląda to słodko, że aż czasami mdli — w pozytywnym znaczeniu.
Relacje między postaciami zostały ładnie pokazane. Sara i Alex, Mick i Caitlin, Caitlin i Palmer, czy nawet Mick i kapitan Singh — na to się przyjemnie patrzy. Początek wydarzenia to ukazanie zwyczajnego życia bohaterów, zwyczajnych problemów — czegoś, czego jest dość mało w zwykłych odcinkach.
Śmierć Steina jest jedyną śmiercią w Arrowwersum, która ma jakikolwiek emocjonalny sens. Wątek Jaxa i Martina został pięknie zakończony, że w ostatniej rozmowie przechodziły mnie ciarki.
Debiut nowych postaci, ważnych postaci takich jak Citizen Cold czy The Ray jest dość oklepany. Inaczej... Samo przedstawienie Ziemi-X i jej postaci jako wstęp do serialu animowanego jest genialne — wiemy trochę, ale nie za dużo — tak, aby zachęcić do oglądania serialu. Jednak wyżej wymienione postacie jak na cztery godziny zostały przedstawione w końcówce, którą niewiele nam dała. Nie mogliśmy zobaczyć poszczególnych relacji z wojownikami wolności, nie znamy nawet zalążka ich życia — po prostu są i tyle.
Przechodząc do oceny ogólnej, mamy akcję, mamy fabułę (którą jednak może nie wszystkim przypaść do gustu), mamy humor i trochę zwrotów akcji. Techniczne jest bardzo dobrze, sporo CGI, ale nie tak oklepanego, jak w zwykłych odcinkach. Muzyka jest genialna! Blake Nelly dostał zespół, bo wykonali kawał dobrej roboty. Mamy popularne utwory, mamy odniesienia do hymnu Niemiec i mamy Melissę Beniost z utworem "Runnin' home to you". Obsada też niczego sobie, gdyż mamy najważniejsze postacie, niektóre mniej użyte, inne więcej, ale to działa.
Czy polecam? Owszem! Twórcy posłuchali fanów i coś skleili, stawiając sobie poprzeczkę dość wysoko. To nie jest normalne, kiedy crossover niskobudżetowych seriali jest lepszy, niż wysokobudżetowy film ze stajni DC — tak, mówię o Justice League... Można? Jak najbardziej.
@Constantin4: Leonard Snart wróci na kilka odcinków, ale Malcolm i Eobard raczej nie - a przynajmniej nic na to nie zapowiada. Ja bym się cieszył, gdyby Vandal Savage powrócił i współpracował z Darhkiem :P
Kara próbuje pogodzić się z utratą Mon-Ela, skupiając się na byciu Supergirl oraz na nowym tajemniczym zagrożeniu czyhającym nad National City. Alex wyznaje Maggie sekret o zbliżającym się ślubie, natomiast pewien mieszkaniec miasta, który ma dziwny związek z Karą i Leną, wykonuje dość śmiały ruch.
W Polsce wciąż nie miał premiery 5 sezon serialu, a co tu dopiero mówić o szóstym... Cała nadzieja w Netflixie i tym, że w końcu ruszą swój tyłek i się tym zajmą.
W polskiej telewizji obecnie jest emitowany tylko Flash, przez AXN.
Wszystkie seriale Arrowwersum są jednak dostępne na platformie Netflix. Brakuje jednak wciąż piątego sezonu Arrowa i nie zostało wyjaśnione, kiedy ten się pojawi.